Wyrwanie zęba zawsze powinno być ostatecznością. W końcu sam nie odrośnie, a zastąpić go można tylko sztucznym produktem takim jak implanty. Mimo, że nieraz powodowani potwornym bólem życzylibyśmy sobie jedynie, aby pozbyć się źródła przykrości, nowoczesna medycyna stomatologiczna radzi sobie z większością popularnych problemów, jakie mogą zdarzyć się zwykłemu zjadaczowi chleba.
W mojej świadomości bez przerwy pokutuje natomiast przekonanie, że leczenie kanałowe jest bolesne i kosztowne, poza tym nie daje stuprocentowych zapewnień ustąpienia dolegliwości.
Mając na uwadze same koszty - jeżeli zdecydujemy się np. na usunięcie zęba, którego odsłaniamy w uśmiechu, jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się uzupełnienie powstałej luki przez wstawienie mostu, korony albo implantu. To zabieg o kilka razy droższy, niż podjęcie leczenia.
Jeśli zaś chodzi o względy zdrowotne - wypełnionego kanałowo zęba da się z łatwością utrzymać dosłownie poprzez kilka do kilkunastu lat. W przypadku, kiedy decydujemy się na ekstrakcję i niewypełnianie luki u implantologa, musimy liczyć się z tym, że w ten sposób narażamy znacznie sąsiednie zęby. I to nie tylko na próchnicę, niemniej jednak również na rozchwianie. Braki takie mogą prowadzić także do nieprawidłowości w zgryzie - nie jest to problem, który moglibyśmy bagatelizować, prowadzić ma możliwość do - o dziwo - do bólów głowy, karku lub uszu lub kurczu mięśni. Da się tego uniknąć wstawiając także implanty - natomiast są one najbardziej kosztownym rozwiązaniem. Ponadto niektórzy z nas mają spore problemy z zaakceptowaniem ciała obcego w mojej jamie ustnej.